Po pierwsze nie jestem do końca pewna czy takie słowo istnieje, ale skoro jest pierniczek i pierniczkowanie to śpiewnik i śpiewnikowanie chyba jest poprawne. Nie?
Na dzisiejszej zbiórce, jak sam tytuł wskazuje dekorowałyśmy śpiewniki 1002.
Najpierw spotkałyśmy się pod kościołem na Dzierżoniowskiej. Stamtąd ruszyłyśmy do domu Oli, naszej podzastępowej. Na miejscu zachwycałyśmy się chomikiem Oli i kolorem ścian w pokojach. Trzeba przyznać że Ola ma gust. No ale w końcu trzeba było przeprowadzić zbiórkę, więc wzięłyśmy się do roboty. Marysia Koperwas- nasz gość specjalny, wytłumaczyła nam jak możemy dekorować śpiewnik i pokazała nam potrzebne materiały. Tak przy wspólnych rozmowach, narzekaniu że niektórzy mają jutro wolne a inni nie oraz akompaniamencie gitary stworzyłyśmy śpiewniki. Są piękne, każdy unikalny, wyjątkowy, cudowny. Okładki poniekąd odzwierciedlają nasze dusze. Każda z nas miała inny plan i pomysł na swój śpiewnik. Dzięki temu są takie świetne. Chyba się cieszę że „drukowane” śpiewniki wypaliły. Te od tej pory będą nadawać każdym śpiewankom unikalny charakter. Myślę że inne drużyny nam ich pozazdroszczą;)
Mimo małej frekwencji doskonale się bawiłyśmy. Oby było więcej takich zbiórek
